Autor: Michał Zabdyr-Jamróz
Nakładem Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego ukazała się właśnie książka pt. Wszechstronniczość. O deliberacji w polityce zdrowotnej z uwzględnieniem emocji, interesów własnych i wiedzy eksperckiej. Jest ona owocem moich kilkuletnich badań poświęconych procesom tworzenia polityki zdrowotnej na świecie. W monografii tej prezentuję narzędzia analizy tych polityk oraz ich usprawnienia. Moim punktem odniesienia są wzorce demokratycznej deliberacji oraz idea wszechstronniczości.
Uzupełnienie z 20 grudnia 2023: po wyczerpaniu nakładu 1. wydania (2020), wydanie 2. opublikowane zostało w otwartym dostępie tu: →
Dlaczego nie bezstronność?
Wszechstronniczość (ang. omnipartiality) to zasada traktowania innych i decydowania w sposób, który nie będzie stronniczy, a zarazem będzie unikać bezdusznej bezstronności. Jest ona konsekwencją spostrzeżenia, że powszechnie akcentowana bezstronność czy neutralność w polityce zbyt często pozostawia najsłabszych na łasce ścisłych, proceduralnych reguł. Prowadzi do ignorowania roli emocjonalnych osądów moralnych [1], czy wykluczenia interesów własnych najsłabszych – w imię arbitralnie określonego dobra wspólnego [2]. W praktyce bezstronność często służy maskowaniu partykularnych uprzedzeń czy dominacji interesów tych, którzy mają najsilniejszą pozycję. I w takiej postaci prowadzi do rozwiązań niezrównoważonych, szkodzących zarówno zdrowiu jak i poczuciu sprawiedliwości. Generuje narastający brak zaufania zarówno do instytucji jak i między podmiotami, prowokując późniejsze konflikty.
Wszechstronniczość polega natomiast na osobliwej postawie „bycia stronniczym na rzecz wszystkich ujęć danej kwestii”. To uwzględnianie możliwie szerokiego zakresu wiedzy eksperckiej oraz przyjmowanie perspektywy uwikłanych stron. Celem jest otwarte zestawienie wskazań nauki z partykularnymi potrzebami, przekonaniami, a nawet i odczuciami. Koncepcja opisywana tym terminem parokrotnie zastosowana została w rozważaniach z obszaru teorii zarządzania [3], filozofii sprawiedliwości [4], a także mediacji [5]. Jednak do tej pory spotkała się tylko ze szczątkowym omówieniem. W mojej książce postanowiłem ją rozwinąć w szczególnym kontekście ochrony zdrowia i innych powiązanych polityk publicznych (w duchu idei „zdrowia we wszystkich politykach”).
Demokracja deliberatywna dla zdrowia
Kluczowym celem tej książki jest poszukiwanie praktycznych mechanizmów wdrożenia wszechstronniczości. Wykorzystuję w tym celu koncepcję demokracji deliberatywnej (tj. „demokracji rozważającej”). Jej techniki polegają na tym, że zasięgamy opinii obywateli i interesariuszy w danej kwestii, ale dopiero po nabyciu przez nich rzetelnej wiedzy i wzajemnym wysłuchaniu istotnych racji na dany temat [6]. Tym sposobem demokracja deliberatywna przekształca standardowe konsultacje społeczne w okazję do przekładania nauki na język zrozumiały dla obywateli. Czyni je też okazją do korekty – zarówno planów decyzyjnych jak i samej wiedzy, na której one są oparte.
Celem deliberacji nie ma być paternalistyczne ugłaskiwanie, czy fabrykowanie konsensu, ale uczciwa wielostronna wymiana racji i wzajemne uczenie się. Jest to też mechanizm rzetelnego odsiewania praktyk fabrykowania niezgody czy „handlowania zwątpieniem” [7], które prowadziłyby do „paraliżu przez analizę” działań słusznych i opartych na dowodach. Demokracja deliberatywna wymaga szczerej gotowości do zmiany zdania pod wpływem istotnych racji innych – w szczególności od decydentów czy projektantów danej inicjatywy. Nie odrzuca natomiast obrony własnych interesów i kompromisu. Zmierza jednak do tego, by kompromis uczciwie dzielił koszty i korzyści. Z tego dążenia wywodzi się koncepcja deliberatywnych negocjacji [8]. Zakłada ona, że za pomocą odpowiedniej moderacji – w duchu wszechstronniczości – można uniknąć np. pułapki dylematu negocjatora (tj. wszyscy uczestnicy spodziewają się nadmiernych roszczeń z drugiej strony, więc sami w swoich roszczeniach przesadzają).
Jednym z wcieleń idei rządzenia deliberatywnego dla zdrowia jest metoda oceny skutków zdrowotnych (HIA, health impact assessment) [9]. Polega ona na ocenie jakieś polityki, inwestycji czy projektu z perspektywy ich wpływu na zdrowie mieszkańców. Chodzi tu o ocenę takich przedsięwzięć, które nie są wprost ukierunkowane na zdrowie (np. polityki transportowej, projektu budowy drogi czy planu rewitalizacji dzielnicy). Tym, co jednak odróżnia HIA od np. metody oceny wpływu na środowisko (EIA), jest branie pod uwagę nie tylko wiedzy ekspertów, ale także głosów mieszkańców i innych interesariuszy (np. biznesu, organizacji społecznych, lokalnych podmiotów leczniczych). Celem jest unikanie zjawiska eksperckiego widzenia tunelowego. Często prowadzi ono do nieuwzględniania lokalnej specyfiki i ignorowania nieprzewidzianych skutków działań zaplanowanych jako rzekomo uniwersalne („jeden rozmiar dla wszystkich”). Celem jest też takie uzgadnianie dobrych rozwiązań, by były objęte możliwe szeroką koalicją społeczną, więc i odporniejsze na próby obstrukcji [10].
Wyzwania dla polityki zdrowotnej opartej na dowodach
Współcześnie palącym wyzwaniem dobrego rządzenia jest trudność w budowaniu spójnej politycznej woli wokół działań opartych na dowodach (evidence-based). Idea wszechstronniczości stara się temu wyzwaniu zaradzić. Uwzględnianie interesów własnych i emocji mieszkańców nie ma na celu osłabienia rangi wiedzy eksperckiej. Służy natomiast jej uzupełnieniu o istotne informacje kontekstowe (w tym o tzw. naukę obywatelską). Celem jest też sprawienie, że wiedza naukowa będzie jeszcze lepiej zrozumiana i uwzględniona. Dotychczasowym wyzwaniem dla polityki zdrowotnej było to, że opieranie jej na dowodach naukowych spotykało się z irracjonalnym czy egocentrycznym oporem. Problemem była też ekspercka arogancja prowadząca do instrumentalizowania nauki czy naruszania jej standardów metodologicznych.
Problemy te są wynikiem m.in. mediatyzacji polityki i nauki (kluczowa rola mediów masowych wpływa na kształt polityki i nauki). Jej skutkiem jest fatalny szum informacyjny a nawet infodemia niesprawdzonej czy wprost fałszywej wiedzy (wszystko to, co było tak ogromnym wyzwaniem w dobie COVID-19). Zadaniem deliberacji jest między innymi budowanie takiego języka nauki, który lepiej będzie trafiał do szerszego grona odbiorców, a jednocześnie będzie odpowiedzialny i budzący zaufanie – dając konkretne informacje o tym, co wiemy, czego nie wiemy, i o tym jaki jest szerszy kontekst [11] (niejasny przekaz dotyczący skuteczności maseczek jest tu wzorowym anty-przykładem).
W mojej książce zdecydowanie nie ograniczam się tylko do ideałów deliberacji i wszechstronniczości. Wskazuję granice ich zastosowania. Traktuję je też jako punkt odniesienia (pryzmat analityczny) przy krytycznej analizie aktualnie zachodzących zjawisk. Z perspektywy teorii deliberacji obficie omawiam mechanizmy targu interesów własnych, afektywnych debat publicznych oraz paneli eksperckich. Analizuję ich wady i zalety – poszukując właściwego miejsca w dobrze urządzonym systemie deliberatywnym [12]. Krytycznie omawiam szereg przykładów odnoszących się do przebiegu: strajków personelu medycznego [13], debat na temat skuteczności szczepionek i innych. Na tej podstawie identyfikuję pewne zjawiska systemowe, które są powszechne w aktualnym modelu demokracji, a które ograniczają nasze zdolności do działań zrównoważonych, długofalowych i sprawiedliwych.
Jednym z takich ograniczeń jest uprzedziałowienie (kompartmentacja) wiedzy eksperckiej, emocji i interesów własnych – prowadząca do gubienia istotnej wiedzy w procesach reformatorskich. Innym jest strukturalny egoizm – zjawisko typowe dla naszego systemu zdrowotnego. Polega na tym, że to same reguły systemu wprost wymuszają zachowania egoistyczne, nawet u podmiotów, które w innych okolicznościach gotowe byłyby do zachowań solidarnych. Omawiam zjawisko instrumentalizacji nauki przez zainteresowanych aktorów. Kompleksowo wskazuję jakie błędy poznawcze pojawiają się na styku nauki i polityki. Analizuję też fenomen nadgorliwego wykluczenia interesów własnych, jako rzekomo sprzecznych z „dobrem wspólnym”. Książka stanowi przegląd tych i innych istotnych uwarunkowań, których negatywny wpływ dałoby się złagodzić przy rozważeniu bardziej adekwatnych mechanizmów decyzyjnych. W mojej pracy wychodzę z założenia, że wiele dobrych polityk nie da się wdrożyć nie dlatego, że brakuje nam dobrych (opartych na dowodach) pomysłów, ale dlatego że same, dostępne nam mechanizmy podejmowania decyzji są ułomne – i to one wymagają uprzedniej naprawy.
Monografia jest owocem przeglądu literatury i konsultacji z kluczowymi ekspertami – zadań badawczych realizowanych m.in. na Uniwersytecie Maastricht, Uniwersytecie w Utrechcie i Uniwersytecie Harvarda. Jego wyniki cząstkowe prezentowane były na licznych konferencjach, w tym na Uniwersytecie w Pawii, Sciences Po w Paryżu, Uniwersytecie Canberry, Uniwersytecie Manchesteru oraz Uniwersytecie Concordia w Montrealu.
Kontakt do autora: Michał Zabdyr-Jamróz
Link do publikacji: Michał Zabdyr-Jamróz, Wszechstronniczość. O deliberacji w polityce zdrowotnej z uwzględnieniem emocji, interesów własnych i wiedzy eksperckiej,
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2023. Wydanie 2. w otwartym dostępie:
Uwaga: nakład 1. wydania (2020) został wyczerpany, wydanie 2. opublikowane zostało w otwartym dostępie (linki powyżej).
Blog Zdrowia Publicznego, red. M. Zabdyr-Jamróz, Instytut Zdrowia Publicznego UJ CM, Kraków: 30 czerwca 2020; uzupełnienie: 20 grudnia 2023
Źródła: