[Absolwenci] Jak zostać dyrektorem w innowacyjnej firmie rozwijającej sztuczną inteligencję? Na ‘Trzy pytania do absolwenta’ odpowiada Sławomir Kmak

Sławomir Kmak ukończył nasze studia magisterskie na kierunku zdrowie publiczne w roku 2018

Czwarty mini-wywiad z cyklu „Trzy pytania do absolwenta” – przygotowanego przez Ilonę Nenko – w którym nasi absolwenci opowiadają o życiu zawodowym po studiach w Instytucie Zdrowia Publicznego. Celem cyklu jest prezentacja doświadczeń i perspektyw (w tym cennych porad zawodowych) profesjonalistów zdrowia publicznego zarówno w Polsce, jak i na świecie.

Dzisiaj o swoich doświadczeniach opowiada Sławomir Kmak, który ukończył studia magisterskie w roku 2018 i już wtedy zajmował się m.in. nowoczesnymi technologiami w służbie dla zdrowia osób starszych.


Jak wygląda Twoja ścieżka zawodowa?

Pierwsza praca, po ukończeniu studiów pierwszego stopnia w roku 2015, nie była związana z obszarem zdrowia, bo zależało mi, żeby wejść w środowisko korporacyjne (studia magisterskie kontynuowałem w trybie niestacjonarnym). Dodatkowy powód to ten, że rynek nie oferował mi praktycznie żadnej pracy poza pracą w rejestracji, a ja nie widziałem się w takiej roli. Zależało mi na dobrych warunkach finansowych, a przede wszystkim na zdobyciu doświadczenia w anglojęzycznym środowisku pracy. To rozumiałem jako szansę, dzięki której będę mógł nabrać wartości w oczach pracodawcy z obszaru ochrony zdrowia. Zdobywałem doświadczenie i zawodową pewność siebie w pracy zespołowej w dużej międzynarodowej firmie, podnosząc tym samym moje umiejętności językowe. Jednak, cały czas skanowałem rynek szukając niszy w obszarze zdrowia. Po niemal roku, się udało. Dostałem pracę jako specjalista ds. działalności komercyjnej oraz menadżer projektu i oficer komunikacyjny w projekcie europejskim Baltic Fracture Competence Centre prowadzonym w Szpitalu Uniwersyteckim. To była pierwsza praca zgodna z kierunkiem studiów. Dzięki temu wszedłem w środowisko międzynarodowe w obszarze innowacji dedykowanych złamaniom kości. Świetne doświadczenie i pierwsza duża odpowiedzialność! Udało się to dzięki pierwszym doświadczeniom w korporacji. Wcześniejszy kontakt ze środowiskiem anglojęzycznym i dobre referencje od przełożonych, przekonały Szpital. Ważne były także liczne aktywności ze studiów, którymi mogłem się pochwalić. Po jakimś czasie liczba obowiązków wrosła, a płaca była niewspółmierna do wysiłku i to głównie zmotywowało mnie do spróbowania swoich sił w nowym środowisku. Praca w Comarch Healthcare była kolejnym etapem. Zostałem konsultantem w obszarze telemedycyny i e-zdrowia w bardzo innowacyjnym środowisku. To pierwsza praca, gdzie na co dzień wykorzystywałem całą gamę wiedzy, której nauczyłem się studiując zdrowie publiczne. Codzienny kontakt w języku angielskim z biznesem i nauką, i klinicystami z całego świata. Kolejno awans na menadżera projektu w obszarze geriatrii – to temat, który szczególnie mnie interesował i tutaj mogłem kontynuować moje wysiłki, żeby rozwijać rozwiązania w tym kierunku. W ramach realizacji projektu Małopolski Tele-Anioł, w którym byłem odpowiedzialny za przygotowanie koncepcji, konsultacje merytoryczne, wdrożenia pierwszego i największego w Polsce projektu teleopiekuńczego dla 10 000 niesamodzielnych podopiecznych. Comarch to bardzo ważne miejsce dla mojej kariery, kolejna zmiana to łut szczęścia, możliwy dzięki mojej obecności na LinkedIn, który wedle moich doświadczeń, jest bardzo ważnym i skutecznym medium dla specjalisty zdrowia publicznego. Headhunter zaproponował mi ciekawy proces rekrutacyjny, w którym wziąłem udział. Zakończył się on sukcesem i tak w listopadzie 2018 r., pozostając w obszarze telemedycyny, zostałem dyrektorem ds. rozwoju w mniejszej, ale bardzo innowacyjnej firmie rozwijającej sztuczną inteligencję oraz stetoskop telemedyczny dla pacjentów pediatrycznych.

Jakie doświadczenia nabyte podczas studiów na zdrowiu publicznym pomogły Ci w zdobyciu pracy?

W zasadzie całe spektrum i multidyscyplinarność, której doświadczyłem na zdrowiu publicznym pozwoliły mi robić wszystko to, czym zajmowałem się dotychczas. Jednak kluczowe były nie tylko zajęcia i zdobywanie wiedzy, ale też proaktywna postawa. Koła kołach naukowych: Ewolucyjnych Podstaw Zdrowia oraz Polityki Zdrowia Publicznego na Rzecz Zdrowia w Każdym Wieku. Dodatkowo pracowałem w projekcie Pro Health 65+ Health Promotion and Prevention of Risk Action for Seniors finansowanym przez Komisję Europejską, w którym Instytut Zdrowia Publicznego był jego kluczowym wykonawcą i angażującym w prace badawcze swoich studentów, dając im w ten sposób szansę odbycia praktyk przy tak dużym projekcie. Byłem także wolontariuszem koordynującym akcję zbierania potencjalnych dawców szpiku dla Fundacji DKMS.

Praktyki zawodowe odbyłem w Centrum Urazowym Medycyny Ratunkowej i Katastrof Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, co też jest istotnym doświadczeniem. Nauczyłem się tam rozumieć specyfikę prawdziwego, bardzo dynamicznego i innowacyjnego środowiska klinicznego, jakim z pewnością jest Centrum Urazowe. Pozwoliło mi to na przygotowanie się do aktywności zawodowej i lepsze zrozumienie realiów sektora. Projekty i wydarzenia, w których brałem udział lub które współorganizowałem okazały się niezwykle cenne. Dzięki nim udowodniłem mojemu pracodawcy swoją przydatności w jego zespole, co było szczególnie ważne na początku mojej drogi zawodowej, kiedy nie miałem innych zawodowych doświadczeń.

Jakie umiejętności zdobyte na studiach wykorzystujesz w pracy zawodowej?

Od etapu pracy w Szpitalu Uniwersyteckim przez Comarch Healthcare po obecne miejsce pracy praktycznie codziennie wykorzystuje: (i) prezentacje i wystąpienia publiczne – zarówno w małym jak i w dużym gronie osób (np. występuję na konferencjach naukowych, targach specjalistycznych). Te umiejętności przydają się także w przypadku kontaktów z mediami, wywiadów, webinariów, które miałem i mam w zakresie obowiązków; (ii) analizy systemów zdrowotnych (stan prawny, organizacja, analiza rynku pod kątem produktowym, epidemiologia); (iii) sporządzanie raportów specjalistycznych przy wykorzystaniu elementów ekonomiki zdrowia, epidemiologii, wiedzy medycznej z obszaru nauk o zdrowiu; (iv) specjalistyczny język angielski to też konieczna umiejętność, którą cały czas trzeba rozwijać; (v) zarządzanie zespołem, delegowanie zadań, motywowanie i szkolenie, którego podstawy teoretyczne poznałem już na studiach w ramach zajęć min. z podstaw zarządzania w ochronie zdrowie. Podsumowując, jeśli chodzi o portfolio umiejętności, których używam to tak na prawdę wszystkiego po trochu i bardzo wielu zadań nie umiałbym realizować gdyby nie to, że dostałem szerokie spektrum wiedzy, w oparciu o którą mogłem się dalej uczyć. Na wszystkich tych pozycjach osoba niebędąca absolwentem zdrowia publicznego miałaby zdecydowanie mniej zalet (np. lekarz). Zdrowie publiczne daje narzędzia, dzięki którym można się rozwijać, ale bez własnej motywacji i aktywności może być ciężko o ciekawą perspektywę. Rynek bardzo potrzebuje absolwentów zdrowia publicznego, szczególnie w biznesie i nowoczesnych technologiach.


Blog Zdrowia Publicznego, red. M. Zabdyr-Jamróz, Instytut Zdrowia Publicznego UJ CM, Kraków: 13 marca 2019


 


Powrót