Dziewiąty mini-wywiad z cyklu „Trzy pytania do absolwenta” – przygotowanego przez Ilonę Nenko – w którym nasi absolwenci opowiadają o życiu zawodowym po studiach w Instytucie Zdrowia Publicznego. Celem cyklu jest prezentacja doświadczeń i perspektyw (w tym cennych porad zawodowych) profesjonalistów zdrowia publicznego zarówno w Polsce, jak i na świecie.
Dzisiaj prezentujemy historię Magdaleny Kozeli, która ukończyła studia magisterskie na kierunku zdrowie publiczne w 2009 roku i została u nas w Instytucie, aby zgłębiać wpływ czynników psychicznych i społecznych na stan zdrowia.
Jak wygląda twoja ścieżka zawodowa?
Kluczowym doświadczeniem ze studiów, które pomogło mi podjąć decyzję o tym, czym chcę się zajmować zawodowo, było przygotowanie pracy magisterskiej. Przeprowadziłam własne badanie nasilenia objawów depresji u kobiet po mastektomii (tj. po amputacji piersi). Porównywałam te, które działały w Klubach Amazonek do tych, które w nich nie były aktywne. Wtedy zrozumiałam, że to właśnie prowadzenie badań naukowych na większą skalę, jest tym, co chciałabym robić w życiu. Praca magisterska wyszła całkiem dobrze. Została nagrodzona przez Dziekana Wydziału Nauk o Zdrowiu za najlepszą pracę badawczą na Wydziale, a wyniki opublikowałam w czasopiśmie Contemporary Oncology. Powiedziałam prof. Andrzejowi Pająkowi – mojemu promotorowi – o swoich marzeniach, a on zaproponował mi pracę w Katedrze Epidemiologii i Badan Populacyjnych w ramach dużego międzynarodowego projektu badawczego HAPIEE. Wprawdzie w czasie studiów przez 3 lata prowadziłam swoją działalność związaną z branżą beauty, ale jak tylko pojawiła się możliwość pracy naukowej szybko i bez żalu zrezygnowałam. Wtedy już wiedziałam, że praca naukowa to będzie spełnienie moich marzeń, a kolejny cel to doktorat.
Przez rok pracowałam jako członek zespołu badawczego, na etacie opłacanym z projektu. Potem zostałam zatrudniona przez Uniwersytet jako pracownik naukowo-techniczny. To był czas bardzo intensywnej pracy nad doktoratem. Również wtedy rozpoczęłam specjalizację z epidemiologii w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Krakowie. Celem pracy doktorskiej było określenie wpływu poczucia kontroli nad własnym życiem na umieralność z powodu chorób sercowo-naczyniowych. Badanie moje oparte było na 5-letniej obserwacji ponad 10 000 mężczyzn i kobiet, którzy uczestniczyli w projekcie HAPIEE. I tak, 3,5 roku po obronie pracy magisterskiej broniłam doktoratu, który został wyróżniony przez Radę Wydziału Nauk o Zdrowiu. Trzy miesiące po obronie urodził się mój pierwszy syn, a półtora roku później drugi, więc na pewien czas mój rozwój naukowy nieco zwolnił. Dzięki temu, że praca naukowa daje stosunkowo dużą autonomię w planowaniu swojego czasu, do obowiązków zawodowych wracałam szybko. W obu przypadkach do pracy wracałam już po 6 miesiącach. Gdy tylko sytuacja domowa została opanowana, w 2017 roku zdałam egzamin specjalizacyjny z epidemiologii i wystartowałam w konkursie na adiunkta w Katedrze Epidemiologii i Badań populacyjnych. I na tym stanowisku pracuję do teraz.
Moje zainteresowania naukowe orientują się wokół dwóch zagadnień: psychospołecznych uwarunkowań stanu zdrowia, w szczególności chorób układu krążenia oraz epidemiologii chorób zakaźnych. Przez najbliższe 3 lata będę zaangażowana w duży projekt pt. Psychospołeczne determinanty chorób układu krążenia i procesu starzenia. Badanie prospektywne kohorty mężczyzn i kobiet w wieku 60-84 lat, który rozpoczęliśmy w marcu 2019 r. Jest on kontynuacją i rozbudowaniem badań z projektu HAPIEE, tj. długofalowej obserwacji losowej próby mieszkańców Krakowa. W tym najnowszym projekcie jestem odpowiedzialna za rekrutację pielęgniarek-ankieterek, koordynację badań w przychodni, w których badani będą uczestnicy oraz wykonywanie analiz statystycznych.
Jakie doświadczenia nabyte podczas studiów na zdrowiu publicznym pomogły ci w zdobyciu pracy?
W czasie studiów nie działałam w żadnym kole naukowym i zwykle nie angażowałam się w żadne dodatkowe aktywności. Zgłosiłam się na seminarium magisterskie do Katedry Epidemiologii i Badań populacyjnych, bo zawsze najlepiej interesowały mnie ilościowe metody badawcze. Rozumiałam biostatystykę i fascynowała mnie epidemiologia. Jednak żadne zaproponowane w czasie seminarium tematy nie były mi bliskie i nie do końca wiedziałam jak się nimi zająć. I wtedy postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce i zaproponowałam, że nie będę korzystać z danych, które są dostępne, tylko przedstawiłam swój projekt badania. Zawsze interesowało mnie znaczenie wpływu czynników psychicznych i społecznych na stan zdrowia. Stąd pomysł, żeby sprawdzić czy grupy wsparcia dla osób chorujących na nowotwory mogą mieć związek z ich stanem psychicznym. Udałam się do krakowskiego Klubu Amazonek. Ostrzegano mnie, że jest to znacznie trudniejsza droga, ale ją właśnie wybrałam. Przeprowadziłam swoje badanie. Postawiłam hipotezy, przygotowałam narzędzia badawcze, przebadałam uczestniczki, stworzyłam bazy danych i wykonałam analizy. Tak przygotowałam pracę dyplomową, a następnie anglojęzyczny artykułu na jej podstawie. Przypuszczam, że właśnie inicjatywa i samodzielność były dla mojego promotora ważnym sygnałem, że warto mnie zatrudnić. Oczywiście po przyjściu do pracy musiałam się wiele nauczyć. Właściwie dopiero wtedy zrozumiałam, ile jeszcze nie wiem. Ale pierwsze sukcesy, doświadczenie trudności i ograniczeń w pracy naukowej miałam za sobą – jeszcze przed obroną pracy magisterskiej.
Jakie umiejętności zdobyte na studiach wykorzystujesz w pracy zawodowej?
W czasie zajęć na studiach nauczyłam się podstaw biostatystyki i analizy danych. Z perspektywy czasu musze stwierdzić, że to były świetne podstawy. Korzyść z każdego kolejnego kursu, z metod analizy danych, była duża dzięki wiedzy i umiejętnościom, które miałam wyjściowo. Umiejętność oceny dowodów naukowych, interpretacji wyników i przygotowania raportów czy artykułów naukowych okazały się kluczowe dla mojej pracy.
Blog Zdrowia Publicznego, red. M. Zabdyr-Jamróz, Instytut Zdrowia Publicznego UJ CM, Kraków: 17 kwietnia 2019