[Absolwenci] Moja praca moją pasją. Czy to możliwe po zdrowiu publicznym? Na ‘Trzy pytania do absolwenta’ odpowiada Rafał Halik

Rafał Halik

Dwudziesty drugi mini-wywiad z cyklu „Trzy pytania do absolwenta” – przygotowanego przez Ilonę Nenko – w którym nasi absolwenci opowiadają o życiu zawodowym po studiach w Instytucie Zdrowia Publicznego. Celem cyklu jest prezentacja doświadczeń i perspektyw (w tym cennych porad zawodowych) profesjonalistów zdrowia publicznego zarówno w Polsce, jak i na świecie.

Dzisiaj prezentujemy historię Rafała Halika, który ukończył studia magisterskie na kierunku zdrowie publiczne w 2005 roku i zajmuje się oceną sytuacji zdrowotnej ludności Polski w Narodowym Instytucie Zdrowia Publicznego – Państwowym Zakładzie Higieny.


Jak wygląda twoja ścieżka zawodowa?

Po ukończonych studiach niemal z marszu dostałem stanowisko o nazwie „magister zdrowia publicznego” (tak, to nie żart!) w Narodowym Instytucie Zdrowia Publicznego – Państwowym Zakładzie Higieny (NIZP-PZH) w Warszawie. Później już były awanse na stanowiska badawcze. W NIZP-PZH przeżywam przygodę życia, bo zajmuję się oceną sytuacji zdrowotnej ludności Polski – zagadnieniem bardzo rozległym i interesującym, w którym moje szczególne zainteresowanie budzi epidemiologia urazów. Pracuję tu od kilkunastu lat i mam wokół wspaniałych ludzi. W Instytucie uzyskałem również specjalizację medyczną w zakresie epidemiologii. Praca wciąga mnie podobnie jak i moje doświadczenia dydaktyczne jako kierownika specjalizacji oraz nauczyciela w jednej z policealnych szkół medycznych.

Jakie doświadczenia nabyte podczas studiów na zdrowiu publicznym pomogły ci w zdobyciu pracy?

Może to dość rzadkie wśród moich koleżanek i kolegów, ale już w liceum miałem pierwsze zainteresowania epidemiologią jako nauką i chciałem pogłębiać swoją wiedzę, a dzięki studiom udało mi się to osiągnąć. Podczas nauki miałem przyjemność spotkać też prof. Grażynę Jasieńską i uczestniczyć w pracach prowadzonego wtedy przez nią Studenckiego Koła Naukowego Epidemiologii i Badań Populacyjnych. Wspominam ten czas nie tylko dobrze pod względem rozwoju osobistego, ale i też towarzysko. Jeździliśmy asystować w badaniach populacyjnych w Beskidzie Wyspowym. Po dziś dzień jednym z moich bardziej sentymentalnych wspomnień jest przedzieranie się poza szlakami przez wzgórza Beskidu do różnych przysiółków, by zebrać pomiary antropometryczne. To była też i nauka o tym, jak wygląda autentyczna praca w badaniach populacyjnych w praktyce. A praktyka ta jest różna od wiedzy podręcznikowej. W ramach stypendium Erasmusa wyjechałem na Uniwersytet w Sheffield i po ukończonym semestrze zatrudniono mnie na wolontariacie w Oddziale Medycyny Paliatywnej tego Uniwersytetu. Analizowałem dane dotyczące skali występowania nowotworów i oceny potrzeb zdrowotnych w obszarze opieki paliatywnej na terenie Sheffield. Przede wszystkim moim zadaniem było analizowanie danych pochodzących z rejestrów nowotworowych i dotyczących umieralności. To był przedsionek mojej obecnej pracy, który również wiążę z wieloma miłymi wspomnieniami. Angielska kadra uniwersytecka traktowała mnie bardzo po partnersku i sporo nauczyłem się, również i ze swoich potknięć, bo byłem rzucony na naprawdę szerokie wody.

Jakie umiejętności zdobyte na studiach wykorzystujesz w pracy zawodowej?

Trudno nie ukrywać, że podobnie jak wielu studentów zdrowia publicznego sarkałem na niektóre przedmioty z naszego bardzo szerokiego tematycznie programu. Nie przyznam się które, ale ci którzy czytają ten wywiad zapewne wiedzą, o które przedmioty chodzi. Byłem zdziwiony, że wiedza zdobyta na przedmiotach, które nie do końca wydawały mi się przydatne w czasie studiów, okazała się pożyteczna w pracy zawodowej. Przykładowo dzięki temu, że w programie mieliśmy rachunkowość już w pierwszym roku pracy w NIZP-PZH potrafiłem rozwikłać „finansowy klops” w ramach jednego z realizowanych grantów. Sam nie dowierzałem, że takie umiejętności się przydają. Po dziś dzień w komórce, w której pracuję opiekuję się nieformalnie kosztorysami, projektowaniem wydatków i harmonizacją zadań. Bardzo doceniam też wiedzę przekazaną nam na biostatystyce i epidemiologii. Wchodząc do NIZP-PZH posiadałem już warsztat teoretyczny w tym zakresie. Nawet byłem proszony by organizować w tym przedmiocie szkolenia dla moich kolegów biologów czy lekarzy. W to wszystko dobrze wkomponowuje się wiedza jaką zdobyliśmy w ramach nauki metodyki badań społecznych oraz informacji naukowej. Specjalistyczny angielski jako przedmiot prowadzony w bardzo otwarty, konwersacyjny sposób też był programowym strzałem w dziesiątkę. Czasem są sytuacje, kiedy sam wewnątrz siebie czuję pewną wdzięczność, że jakąś umiejętność, wiedzę mogłem zgłębić na studiach.


Blog Zdrowia Publicznego, red. M. Zabdyr-Jamróz, Instytut Zdrowia Publicznego UJ CM, Kraków: 18 lipca 2019


 


Powrót