Aktorki: Urszula Marcinkowska, Aleksandra Ciochoń
Ciąża jest szczególnym okresem w życiu kobiety. W ciągu dziewięciu miesięcy w jej organizmie zachodzi wiele zmian związanych z rozwojem wewnątrzmacicznym dziecka i przystosowaniem do przyszłego macierzyństwa. Uruchomienie naturalnych procesów adaptacyjnych (przystosowujących organizm matki do nowych warunków) inicjowane jest sygnałami pochodzącymi ze strony łożyska i powoduje zmiany w gospodarce hormonalnej i fizjologii całego organizmu.
Oczekiwanie na dziecko przez kobietę może być okresem radości, ale też wielu obaw i niepokojów. Sytuacji nie poprawia trwająca pandemia COVID-19, która może być źródłem zagrożenia dla zdrowia fizycznego i psychicznego. W wyniku rozprzestrzenienia się wirusa SARS-CoV-2 i wzrostem śmiertelności związanej z zachorowaniem na COVID-19 wprowadzone w wielu krajach restrykcje wiązały się z koniecznością izolacji oraz zachowaniem dystansu społecznego. Kobiety będące w ciąży w czasie pandemii narażone są na zwiększone poczucie lęku, który związany jest nie tylko z rozwojem dziecka, porodem czy okresem połogu, ale dodatkowo z wpływem COVID-19 na nienarodzone dziecko czy ograniczonym dostępem do pomocy medycznej. Wiemy, że długotrwały lęk i stres nie jest pożyteczny dla funkcjonowania naszego organizmu, jednak w okresie ciąży ma on jeszcze większe znaczenie, ponieważ modyfikuje środowisko rozwoju płodowego.
W czasie ciąży organizm matki i dziecka połączony jest przez łożysko. Przez pępowinę płód otrzymuje niezbędne do rozwoju substancje odżywcze, ale też np. hormony, które są sygnałami dla nowego organizmu o warunkach w jakich żyje matka. Jeśli matka narażona jest na stres, wzrośnie u niej długoterminowo poziom kortyzolu – biomarkera stresu. Na podstawie takich sygnałów biologicznych rozwijający się organizm może dostosować się (w zakresie pewnych możliwości) do warunków jakie czekają go po porodzie – mówi o tym tzw. teoria oszczędnego fenotypu (Thrifty Phenotype Hypothesis) [1]. Dzięki temu dzieci matek niedożywionych po urodzeniu mogą zarządzać lepiej ograniczonymi dostawami energii. Będąc przystosowanym do oszczędnego zarządzania ograniczonymi zasobami takie osoby będą lepiej funkcjonowały w środowisku ubogim w kalorie. Problem pojawia się jednak, kiedy pomiędzy środowiskiem prenatalnym (wewnątrzmacicznym) a postnatalnym (po porodzie) pojawia się rozdźwięk. Organizm przystosowany do rzadkich dostaw energii musi umieć je efektywnie składować. A tkanka tłuszczowa jest najlepszym miejscem do tego. Łatwość w magazynowaniu kalorii w tkance tłuszczowej zamiast pomagać, w środowisku gdzie jedzenia (i kalorii) jest aż nadto będzie stwarzała zagrożenia zdrowotne w postaci np. otyłości. Można więc powiedzieć, że narzędzia, w które wyposażyła nas ewolucja zamiast nam pomagać, przeszkadzają.
Poza sygnałem o zasobności pożywienia, płód otrzymuje również informacje dotyczące zdrowia psychicznego matki. Badania pokazały, że zwiększony niepokój matki i depresja mogą mieć negatywne skutki, np. zwiększają ryzyka poronienia, porodu przedwczesnego, czy cesarskiego cięcia [2]. Poczucie lęku i depresji jest również związane z niższą masą urodzeniową dzieci [3].
Warto podkreślić, że niepokój matki w okresie okołoporodowym ma również wpływ na karmienie piersią – wyższy niepokój zmniejsza ryzyka rozpoczęcia i kontynuacji laktacji [4]. Co więcej, stres i niepokój matek związane są również ze składem mleka, wpływając negatywnie na jego wartości odżywcze np. zmniejsza się gęstość energetyczna mleka i zawartość tłuszczu [5]. I niska masa urodzeniowa i brak karmienia piersią zwiększa ryzyko komplikacji zdrowotnych u dzieci.
Czy więc dbając o dobrostan psychiczny mam możemy wpłynąć na zdrowie ich dzieci w przyszłości?
Aktualnie w Instytucie Zdrowia Publicznego UJ CM we współpracy z Instytutem Zoologii i Badań Biomedycznych UJ oraz Instytutem Immunologii i Terapii Doświadczalnej PAN we Wrocławiu, prowadzony jest projekt pt. Mama w Koronie, którego celem jest zbadanie otrzymywanego wsparcia, nastroju, zdrowia i przebiegu ciąży kobiet w Polsce w okresie pandemii COVID-19 [6]. Do tej pory, w ramach projektu przebadano ponad 3 tys. ciężarnych kobiet w całej Polsce. Dzięki internetowemu kwestionariuszowi ankietowemu udało się zgromadzić dane dotyczące odczuwanego lęku oraz depresji, edukacji okołoporodowej, komplikacji w przebiegu ciąży czy narażenia na zakażenie wirusem SARS-COV-2. Obecnie, w celu zbadania stresu na poziomie fizjologicznym od uczestniczek pobierane są próbki włosów i paznokci w których mierzony jest kortyzol. Poprzez nieinwazyjny wymaz z policzka mierzony jest wiek biologiczny matki i dziecka (i jego odstępstwa od wieku kalendarzowego). Badamy również problem dostępu do usług medycznych udzielanych kobietom w ciąży oraz wpływ ograniczeń dystansu społecznego na poziom lęku i depresji.
Wyniki tego projektu i innych mu podobnych pomagają zrozumieć złożoną sieć relacji między narażeniem na stres a zdrowiem matki i dziecka, a także buforujący efekt wsparcia społecznego. Wiedza zdobyta w ten sposób przyczynia się do rozwoju opieki psychologicznej i powstania programów prozdrowotnych dedykowanych kobietom w ciąży w oparciu o rzetelne badania naukowe (Evidence Based Medicine).
Kontakt do aktorek: Urszula Marcinkowska, Aleksandra Ciochoń
Blog Zdrowia Publicznego, red. M. Zabdyr-Jamróz, Instytut Zdrowia Publicznego UJ CM, Kraków: 17 maja 2022
Źródła: