Piąty mini-wywiad z cyklu „Trzy pytania do absolwenta” – przygotowanego przez Ilonę Nenko – w którym nasi absolwenci opowiadają o życiu zawodowym po studiach w Instytucie Zdrowia Publicznego. Celem cyklu jest prezentacja doświadczeń i perspektyw (w tym cennych porad zawodowych) profesjonalistów zdrowia publicznego zarówno w Polsce, jak i na świecie. Dzisiaj o swoich doświadczeniach opowiada Marlena Buszta, która ukończyła studia magisterskie w roku 2010, a już w 2017 została prezesem Fundacji POLARIS.
Jak wygląda twoja ścieżka zawodowa?
Pracę zaczęłam zaraz po ukończeniu studiów w firmie Zdrowie i Zarządzanie dzięki poleceniu mnie przez koleżankę ze studiów, która już tam pracowała. Po zamknięciu firmy, dostałam propozycje przejścia na zastępstwo do firmy ZiZ Centrum Edukacji. Zastępstwo miało trwać kilka miesięcy, ale umowa została przedłużona i pracuję w tej firmie do dzisiaj. Zaczynałam jako specjalista do spraw finansowych, a po czterech latach awansowałam na kierownika ds. klientów strategicznych. Zajmujemy się przede wszystkim organizacją szkoleń, w większości dla branży medycznej. Ja zaczynałam od pomocy moim bardziej doświadczonym, współpracownikom i byłam odpowiedzialna za małe wydarzenia, a z biegiem lat zaczęłam koordynować jedną z naszych największych, cyklicznych konferencji i kilka mniejszych. Podczas przygotowań konferencji czy szkoleń jestem w kontakcie z osobami, które odpowiadają za kwestie merytoryczne – program wydarzenia, rezerwuję miejsce, firmę cateringową, mam kontakt z uczestnikami, wykładowcami, gośćmi, sponsorami i mediami. Razem z pozostałymi pracownikami przygotowuję materiały dla uczestników, stronę internetową, zapowiedzi, relacje. Brałam też udział w dwóch projektach finansowanych ze środków unijnych, gdzie odpowiadałam za rozliczenia finansowe i kwestie organizacyjne. Na czwartym roku studiów na zdrowiu publicznym (wtedy studia były pięcioletnie, jednostopniowe) zaczęłam studia na kierunku finanse i rachunkowość na Uniwersytecie Ekonomicznym. Studia ukończyłam w 2013 r., ale pracy nigdy nie obroniłam – były to studia dla pasji, a nie dla papierka. 🙂 Mam wiedzę z finansów i dlatego często jestem angażowana w firmie w zadania, które jej wymagają: opracowywanie budżetów, raporty z działalności firmy, rozliczenia finansowe projektów, które realizujemy itp.
Oprócz tego, po dwóch latach pracy jako wolontariuszka w Fundacji POLARIS – edukacja, rozwój, zarządzanie w grudniu 2017 r. zostałam jej prezesem. W Fundacji wykorzystuję swoje doświadczenie zawodowe do realizacji projektów non-profit. Przy okazji cały czas uczę się jak prowadzić fundację, jak zdobywać środki na jej funkcjonowanie, jak współpracować z urzędami. Fundacja działa na kilku obszarach. Moimi ulubionymi wydarzeniami są coroczne akcje dedykowane dzieciom. Pierwszą z nich jest szkolenie z pierwszej pomocy, które organizujemy jesienią. W to wydarzenie angażuje się mnóstwo osób, firm i organizacji pozarządowych. Szkolenia są bezpłatne, każde dziecko dostaje upominki, jest wesoło i kolorowo. Pomagamy też stacji RMF FM w organizacji akcji zakupu sprzętu dla szpitali dziecięcych. Na antenie radia, podczas dnia dziecka, w loterii zbierane są pieniądze od słuchaczy. My pomagamy wybrać potrzebujący szpital i cel, a potem zajmujemy się kupnem wybranego sprzętu. Poza tym pomagamy innym organizacjom pozarządowym w realizacji ich celów – np. bierzemy udział w organizacji koncertów charytatywnych. Wydajemy też pismo skierowane do lekarzy rodzinnych Problemy Medycyny Rodzinnej.
Jakie doświadczenia nabyte podczas studiów na zdrowiu publicznym pomogły ci w zdobyciu pracy?
Podczas studiów niestety nie byłam zbyt aktywna, czego dzisiaj bardzo żałuję. Były to czasy, kiedy zajęcia pochłaniały dużo czasu, dodatkowo zaczęłam kolejne studia. Jednak, działałam w Kole Naukowym Ekonomiki Zdrowia. Od początku studiów były to zagadnienia, które najbardziej mnie interesowały. Bardzo dobrze wspominam też praktyki studenckie, szczególnie te dwumiesięczne, podczas których trafiłam do Działu Rozliczeń w Szpitalu Uniwersyteckim i wykonywałam podobne obowiązki jak pozostali pracownicy. Trafiłam tam na bardzo mądre i profesjonalne osoby, dzięki którym mogłam też zgromadzić dane do swojej pracy magisterskiej.
Zaletą studiów na kierunku zdrowie publiczne była ich kameralność. Przez to, że grupy ćwiczeniowe były małe i spędzaliśmy razem sporo czasu, szybko się zaprzyjaźniliśmy. Do dzisiaj utrzymuję kontakt z większością koleżanek i kolegów z mojej grupy. Gdy ktoś z nas słyszy o jakiejś ofercie pracy, najpierw myślimy o sobie nawzajem. Ja sama swoja pierwszą pracę dostałam właśnie z polecenia koleżanki ze studiów. Mała liczba osób na roku pozwoliła też na to, że wykładowcy nas dobrze znali i zdarzało się, że to oni polecali moich znajomych na różne stanowiska. W mojej firmie pracuje kilku absolwentów i studentów zdrowia publicznego, a zdarza się tak, że współpracujemy okresowo z innymi absolwentami czy wykładowcami, których poznałam w trakcie studiów.
Jakie umiejętności zdobyte na studiach wykorzystujesz w pracy zawodowej?
Mnogość dziedzin wykładanych na zdrowiu publicznym kiedyś wydawała mi się wadą, natomiast teraz doceniam tą interdyscyplinarność. Na pewno najważniejsze, co ułatwia mi pracę zawodową, są podstawy prawa, finanse, matematyka, podstawy rachunkowości. Chociaż w firmie korzystamy z usług prawnika, podstawy prawa bardzo ułatwiają analizę różnych umów, a prawo administracyjne ułatwia kontakty z urzędami. Dobra znajomość Excela i statystyki przydaje się do analizowania danych (w większości finansowych, ale też np. analizy ankiet, które uczestnicy naszych wydarzeń wypełniają). Umiejętności interpersonalne bardzo pomagają przy kontaktach z klientami, mediami czy kontrahentami.
Nie do przecenienia są wszystkie praktyczne prace, które nauczyły nas sztuki prezentacji, umiejętności pracy w grupie, edytowania dokumentów. Są to niby oczywiste umiejętności, a z moich doświadczeń wynika, że nie są wcale tak powszechne. Szereg prac, które pisaliśmy, zarówno plany marketingowe czy programy zdrowotne, nauczyły mnie dyscypliny w wypełnianiu takich dokumentów i korzystam z tego przy wypełnianiu różnych wniosków np. o dofinansowanie działalności ze środków publicznych.
Gdybym miała wybrać jedną, najważniejszą umiejętność, wyniesioną ze studiów byłaby to bez wątpienia umiejętność pracy w grupie. Na to kompletnie nie kładziono nacisku podczas wcześniejszych etapów edukacji, dopiero na studiach, gdzie wiele projektów robiliśmy w kilku osobowych grupach. Jest to niezwykle ważna umiejętność w pracy zawodowej, która w większości przypadków polega na pracy zespołowej.
Blog Zdrowia Publicznego, red. M. Zabdyr-Jamróz, Instytut Zdrowia Publicznego UJ CM, Kraków: 20 marca 2019